Kiedy zmarli moi rodzice, nie zastanawialiśmy się z rodzeństwem nad podziałem spadku. Sprawę odłożyliśmy na później. Los jednak sam zadecydował i sprawił, że powróciliśmy do tematu w niecały rok po ich śmierci. Brat stwierdził, że najlepiej sprzedać dom i podzielić się pieniędzmi, natomiast siostra uparła się że dom na wsi ma pozostać w rodzinie. Ja sama nie wiedziałam co o tym myśleć, dlatego wybrałam się do prawnika.
Niedaleko mojego miejsca zamieszkania mieści się kancelaria adwokacka w Kaliszu, o której słyszała wiele ciepłych słów, dlatego postanowiłam się tak udać. Prawnicy zgodnie radzili, aby sprawę sądową przeprowadzić, póki do podziału majątku jest mniej osób. Sprawa spadkowa cały czas jest w toku, rodzeństwo skutecznie ją utrudnia i przedłuża, jednak kancelaria adwokacka w Kaliszu zapewnia mnie, że należy mi się 1/3 majątku, nie zależnie od tego co sądzi rodzeństwo. Mam nadzieję, że sprawa w niedługim czasie się zakończy i uda nam się sprzedać gospodarstwo po rodzicach wraz z domem.